wtorek, 29 grudnia 2009

Bitwa o stos kamyczkow

Rozpętała się piaskowa wojna na piaskowe kulki z gliny.
Posklejane małe kamyczki te niewidoczne dla oka tworzą właśnie tę kulę.
Bitwa była pełna piasku. Piasek sypał się nawet z kieszeni kurtek.
Będąc małym dzieckiem uważasz, uważasz ze to fajne.
Wojna na tym małym placyku, rozpętała się w krwiożercza bitwa.
Piasek tu, piasek tam, wysypuje się wszędzie.
Wysypuje się nawet z butów wojowników.

niedziela, 27 grudnia 2009

Opętany

Opętany tym co żyje. Teraźniejszością. Chce żyć przyszłością tym co się stanie, przewidywać to co się zdąży, powiedzieć chcesz to co zostanie tym czym jest. Kontinuum czasoprzestrzenne. Żyjesz aby być kimś. Aby osiągnąć ta najwyższą górę. Aby chleb wydal się tańszy na świecie. Aby te życie miało w końcu sens. A nie jednorazowo ja, jednorazowo ty. Bo życie jest jak chusteczka smarkasz, zgniatasz i wypieprzasz. Jak wszystko na tym świecie. Znowu nakręcasz długopis i piszesz … i na tym zakończymy.

wtorek, 15 grudnia 2009

Dom

Wchodzisz do pokoju pełnego zapachu starych mebli. Zapach rozkładającego się drewna powoli w suchym pomieszczeniu jest śliczny, lecz zdradliwy. Co za pierwiastki chemiczne umieszczone w tym powietrzu. Łuczko nadmuchane pierzem pokryte kocykiem stoją w koncie. Stara szafa wyładowana jest ubraniami tylko na niedzielne okazje. Wszędzie kropi w termitowym mieście. Coraz głębsze coraz szersze już niedługo nic nie będzie. Srebrne lustro skorodowało tak ze już nic nie widać. Tylko po głębszym wpatrywaniu się pokazuje niewyraźne kształty. Podłoga skrzypi po każdym kroku. Wyniszczony kamień wylania się z za winkla z zardzewiałymi drzwiczkami niedającymi spać. Poustawiane prosto pieńki ocieplające sienie. Kapelusze zasłaniają wieszaki w przedpokoju. I niczym rzeźba wielkie drzwi frontowe, frezy poukładane w bukiet kwiatów. Wychodzisz z domu i ukazuje ci się pole, zielone pole. Żadna kropla nie wedrze się do środka słomiane słupki już się o to postarały. Oczom ukazał się stary pomnik ludzkiej nadziei w kraj na leprze życie.